Rozporządzenie Ministra Morawieckiego to pierwsza tak zdecydowana decyzja polskiego rządu na przestrzeni ostatnich lat. Działanie to powinno pomóc krajowym producentom przygotować się na wejście w życie przepisów wykonawczych dyrektywy „Ecodesign” („Ekoprojektu”) w roku 2020, stawiającej urządzeniom grzewczym dodatkowe wymagania jakościowe. Wyczekujemy kolejnej zmiany zapowiadanej przez Ministerstwo – wprowadzenia norm na węgiel oraz działań zapobiegających rozwojowi tzw. ubóstwa energetycznego. Potrzebne jest wprowadzenie systemu dotacyjnego, obejmującego także najuboższych. Tylko w ten sposób można skutecznie oczyścić polskie powietrze i zlikwidować smog.
W krajach Europy Wschodniej, takich jak Litwa, Łotwa, Estonia, Bułgaria czy Rumunia do tej pory brakuje określonych norm na kotły c.o. na paliwa stałe.
Zmiany wprowadzane przez polski rząd są opóźnione o wiele lat w odniesieniu do działań Europy Zachodniej. Zakaz sprzedaży „kopciuchów” i zastępowanie ich urządzeniami 5. klasy wprowadza Polskę na podstawowy stopień zaawansowania działań na rzecz naprawy powietrza – do swego rodzaju ekologicznego przedszkola. Rok 2020 i przyjęcie dyrektywy „Ecodesign” powinny przynieść progres – od tej pory ważna będzie tzw. sezonowa sprawność urządzenia, pobór energii elektrycznej, zaś do kontrolowanych parametrów emisyjności dojdzie grupa NOx.
Czesi od dwóch lat przygotowują się do przyjęcia unijnej dyrektywy „Ecodesign” dotując kotły c.o. ze stosownym certyfikatem potwierdzonym przez krajowe centrum akredytacji. Polska na razie blado wypada w porównaniu z sąsiadem – na listę powietrze małopolska trafiają często urządzania grzewcze bez certyfikatów, z samą deklaracją producenta, czego nie praktykuje się w krajach Europy Zachodniej. Organizatorzy listy małopolskiej nie wymagają certyfikatu jednostki badawczej posiadającej autoryzację Polskiego Centrum Akredytacji w zakresie „Ecodesign”. Obecnie (październik 2017r.) żadna krajowa jednostka badawcza nie posiada uprawnień od PCA do certyfikacji w tym zakresie. Producenci zmuszeni są przeprowadzać certyfikację poza granicami kraju np. w Czechach. Polskie jednostki certyfikujące są uprawnione jedynie do certyfikacji w zakresie normy 303, wystawiając producentowi certyfikat 5. klasy.
W roku 2020 obierzemy kierunek realizowany od dawna w Europie Zachodniej, która dzięki powszechnym dotacjom do zakupu nowoczesnych kotłów c.o., kontrolom kominiarskim skutecznie dba o jakość powietrza. W Niemczech funkcjonuje lista BAFA – z precyzyjnie określonymi wymogami w zakresie emisyjności. Producenci zabiegają równolegle o prestiżowy znak – certyfikat „Der Blaue Engel”. Został on ogłoszony w 1997 r. przez niemieckie Ministerstwo Środowiska. Obecnie objęto nim ponad 12 tys. produktów z 1500 firm, w tym systemy grzewcze. „Błękitny Anioł” to jeden z najstarszych, funkcjonujących znaków ekologicznych, który przyjął się w wielu innych krajach m. in. w Austrii. W przypadku kotłów na paliwa stałe wymogi „Błękitnego Anioła” dotyczące emisyjności kształtują się następująco: przy mocy nominalnej - CO 160 mg/m3, NOx 150 mg/m3, OGC 8 mg/m3, pył 15 mg/m3; moc minimalna – CO 250 mg/m3, NOx 200 mg/m3, OGC 13 mg/m3, pył 15 mg/m3. Dla porównania wprowadzana przez Polskę 5 klasa wg normy 303 stawia następujące wymogi automatycznym kotłom na pelet przy mocy nominalnej: CO 500 mg/m3, OGC 20 mg/m3, pył 40 mg/m3, NOx - brak wymogów. 5 klasę dzielą „lata świetlne” od „Błękitnego Anioła”, ale wdrożenie rozporządzenia ministra Morawieckiego powinno przybliżyć nas do spełnienia wymogów określonych w regulacjach prawnych dyrektywy „Ecodesign”.